ANGLIA - Co mnie zszokowało w UK? // Pierwszy lot samolotem

17:44
W listopadzie, a dokładnie 10 miałam przyjemność udać się w moją pierwszą podróż samolotem. Razem z przyjaciółką poleciałyśmy odwiedzić jej rodzinę w Anglii. Bilety udało nam się kupić tanio, bo zapłaciłyśmy około 120 złotych w obie strony.



Nie będę rozpisywać się na temat samego lotu, bo nie było w nim raczej nic niezwykłego ale postaram opisać się mniej więcej pierwsze odczucia na temat tego kraju, ludzi oraz tego co totalnie mi się nie podobało.



Pierwsza zasadnicza różnica między Polską a Anglią jest taka, że ludzie są milsi. Obsługa lotniska, primarka czy lusha zagadywała nas, czego normalnie się u nas raczej nie robi. Ekspedientki w Lushu kilka razy podchodziły, pytały się czy chcemy przetestować jakieś kule do kąpieli i jakieś inne rzeczy, czy może potrzebujemy w czymś pomocy.  Taka malutka rzecz, która mnie urzekła to pan sprawdzający paszporty na lotnisku w Doncaster, który mówił do mnie "Panienko". Co prawda pewnie nie do mnie jednej się tak zwracał ale to było po prostu miłe. 



Podobało mi się strasznie Angielskie radio BBC radio 1, które śledzę na youtube. Muzyka leciała wręcz zajeb*sta. Bez porównania z polskimi stacjami muzycznymi. 

Jak na zarobki ludzi z UK produkty mają tanie. Jest mnóstwo Poundlandów, gdzie wszystko możemy kupić po 1 funcie. Jedzenie, ozdoby do domu czy przybory kosmetyczne. Jedzenie w McDonald's jest GORSZE niż w u nas ale plusem jest to, że są tam "krany" gdzie podchodzimy i sami możemy nalać różne sosy. Normalnie musimy się wręcz upominać o ketchup do frytek.



Nie będę raczej pokazywać co tam kupiłam, ale zaopatrzyłam się w primarku w  naprawdę świetne botki, sukienkę (była piękna, ale nie wiem czy będę miała okazję ją kiedykolwiek założyć, 2 basic'owe bluzki. W pound landach wieeeele słodyczy chociaż sama mało zostawiłam i porozdawałam rodzinie. Najbardziej zaszalałam ze skarpetkami w szalone wzory, które były dostępne w bardzo okazyjnych cenach.



Pomimo tak krótkiego wyjazdu strasznie mi się tam podobało. Poziom życia jest zupełnie inny niż w Polsce, ludzie w większości przypadków dużo milsi. Oczywiście są także rzeczy, które wywarły na mnie niezbyt dobre wrażenie. Na przykład kilka razy mogłam zobaczyć grupkę nastolatków, prawdopodobnie 12-13 lat którzy idąc środkiem miasta palili skręty. Nie oszukujmy się - w Polsce również nie jest problemem kupienie marihuany ale raczej nastolatkowie nie spacerują centrum miasta z używkami w ręku. Kolejną dziwną rzeczą jest to, że wiele ludzi nie przestrzega przepisów.
Masowo przechodzą na czerwonym świetle i jeżdżą jak wariaci. Nie mogłam również za bardzo przyzwyczaić się do ruchu lewostronnego. W Anglii są surowe kary za kradzież, więc nawet zostawiając kilka toreb z Primarka w środku na parapecie jednego ze sklepów nikt ich nie ruszył,  kiedy robiłyśmy zakupy. Plany zajęć w szkołach są zupełnie inne niż u nas. Anglicy mają dłuższe lekcje ale mniej w ciągu dnia. W tej szkole którą widziałam uczniowie obowiązkowo nosili mundurki i nikt nie miał prawa opuścić budynku w czasie zajęć bez pozwolenia. Bramy były zamykane, więc nawet przy spóźnieniu trzeba by było dzwonić do szkoły żeby ktoś został wpuszczony
Domy w większości są bardzo podobne.



Miałam okazję zobaczyć kawałek Sheffield, Chesterfield oraz lotnisko w Doncaster (directioners na pewno kojarzą to miasto). W przyszłości chciałabym na pewno zobaczyć Londyn i słynne muzeum figur woskowych oraz podstawowe atrakcje typu Big Ben czy London Eye. W sumie 11 listopada miałyśmy zwiedzić trochę Londyn, ale plany nie wypaliły. Atmosfera mi się podobała, więc może w przyszłości będę myśleć o czasowej wyprowadzce. 



Nie miałam ani czasu, ani możliwości na robienie instagramowych, estetycznych zdjęć. Wstawiam wszystko co miałam na telefonie i nadaje się do publikacji, chociaż zdjęcia nie są idealne.

Mieliście okazję zobaczyć UK? Jakie mieliście odczucia? Napiszcie w komentarzu!


7 komentarzy:

  1. Julka chodziło ci o mój plan zajęć? XD Sir. Klaudiusz

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam okazję być dwa razy w Londynie i bardzo mi się tam podobało :)
    Prawie wszystko oprócz pogody i jedzenia :P

    OdpowiedzUsuń
  3. skrety to raczej nie byla mariujana tylko po prostu skrety z tytoniem

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieszkam w UK 12 lat, mogłabym książkę napisać o tym co mnie tu spotkało, czego byłam światkiem, z jakimi ludźmi miałam styczność, jakie tu panują warunki mieszkaniowe, jak traktuje się Polaków, a oni siebie nawzajem, jak traktowani jesteśmy na rynku pracy i zapewne tak zrobię. Będzie hitem :) Niejest tak kolorowo jak się ludziom na pierwszy rzut oka wydaje. To co napisałaś to prawda, ale z perspektywy turysty na kilka dni pobytu. Realia ludz którzy tu mieszkają na stałe to już zupełnie inna historia pzdr Adriana Style

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To smutne, ale z chęcią przeczytałabym książkę lub wpis o tym jak jest na prawdę, z perspektywy bycia w Angli dłużej niż kilka dni.

      Usuń
  5. Fajne takie nowe doświadczenie :) Myślisz, że jeszcze kiedyś polecisz do Londynu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bym chciała, nie wykluczone, że kiedyś się tam wybiorę. :)

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.